sobota, 22 sierpnia 2009

Big city life - czas zaczac.

21.08.2009 ta data zostanie w mojej pamieci przez wiele lat,gdyz tego dnia rozpoczal sie ROTARY EXCHANGE PROGRAM. Po pozegnaniu sie z rodzina i przyjaciolmi na lotnisku, rozpoczelam dziesieciogodzinny lot do Chicago. Nie bylo tak zle,jak myslalam - pojadlam,pospalam,poczytalam gazety i zapoznalam sie z bardzo milym,starszym panem,ktory urodzil sie w Stanach i mieszka w Polsce. Nastawil mnie psychicznie na przyzwyczajenia Amerykanow i uczulil na bardzo ostra zime w Illinois. Z samolotu podziwilam Chicago,ktore jest naprawde duze,ma chyba 6 mln mieszkancow. Po wyladowaniu na O'hare zaniemowilam z zachwytu - ogromne lotnisko. Aby pokonac droge z samolotu do kontroli paszportowej potrzebowalam 20 min. Nastepnie spedzilam poltorej godzina przy odrpawie a nastepnie poswiecilam 30 min. na znalezienie bagazu. O 6 po poludniu wpadlam w ramiona Lori (host mother), Alyssy (host sister) i Lindy (pani z dystryktu) Powitaly mnie bardzo sympatycznie, dostalam nawet balona od Alyssy z napisem ' welcome' :) Z Chicago do Rockford jechalysmy ok poltorej godziny, a podczas calej drogi rozmawialysmy i sie smialysmy. Kolacje zjadlysmy w Apple bee's, gdzie przezylam pierwszy szok. Zamowilam mala porcje salatki z kurczakiem po meksykansku, a kelner przyniosl mi ogromny talerz jedzenia. Okazalo sie ze u nich maly posilek to tak jak u nas w Polsce mega porcja. Balam sie zapytac jak wyglada u nich duza porcja. W domu bylam ok 8, ktory jest duzy, z ogromnym ogrodem. Mam wlasny pokoj z lazienka i telewizorem. W nastepnych dniach dodam jego zdj. Dzisiaj wstalam dosc wczesnie, bo o 7, a to z powodu pierwszego meetingu z rotarianami,ktory odbyl sie w Loves Park. Loves Park jest to park z sercem, gdzie sa (jak wskazuje nazwa) piekne parki. Na meetengu poznalam osoby z Niemiec,Danii,Chile,Brazylii,Finlandii,Columbi,Meksyku, Tajladnii i Francji,sa bardzo fajni i dobrze sie rozumiemy. Wspolnie bylismy w muzeum, gdzie mozna bylo dotknac wszystkiego i zrobic przerozne doswidczenia. Jak to mowia Amerykanie 'that's cool'. W ogole Amerykanie sa bardzo wyrozumiali. Gdy czegos nie rozumiesz od razu Ci tlumacza i pokazuja. Wszyscy sie dziwili ze dopiero wczoraj przyjechalam, gdyz kazdy jest juz tutaj od 2-3 tyg. Ale mimo tego nie mam trudnosci z jezykiem i nie przezylam szok kulturowego. Powoli sie przyzwyczajam.. Pewnie sie dziwicie ze tak szybko, ale to chyba dlatego,ze w Polsce sie juz nastawilam, ze jest to zupenie inny swiat i zupelnie inni ludzie - naprawde mili, rodzinni i ciepli. A zeby sobie lepiej poradzic - stanelam przed lustrem w lazience w samolocie i powiedzialam 'dasz rade;, a wiec daje. Mieszkam z rozwodka - Lori i jej dziewiecioletnia corka Alyssa. Sa bardzo sympatyczne i rowniez wyrozumiale. Na dzisiejszym meetengu poznalam rowniez moja przyszla nauczycielke od matmy w Keithy Country Day School, ktrora byla kiedys w Polsce :) Jutro idziemi z rodzina na jakies wystepy -na pewno bedzie ciekawie. W poniedzialek zaczynam treningi siatkowki, a we wtorek ide do szkoly.


A teraz pare zdj. ktore zdazylam zrobic:


Z rodzicami jeszcze przed wylotem na okeciu.


Najlepsi polscy przyjaciele - Ania, Julcia, Gos, Tomus, Rafal-brat i Olcia.



O'hare w Chicago z Lori i Alyssa.



Rotarianie: od dolu z lewej: glowna pani z dystryku, Antonio z Meksyku, Miuw z Tajladnii, Andrea z Columbii, Laura z Brazylii. Gorny rzad od lewej: Boris z Francji, ja, Andrea z Danii, David z Niemiec, Piter z Finlandii i kolega z Chile,ktorego imienia na pamietam :)





Z Andrea Kop z Dani w muzeum.

Pozdrawiam i caluje wszystkich. Za pare dni sie odezwe.

3 komentarze:

  1. Cieszę się, że szczęśliwie dotarłaś na miejsce ;d miłej zabawy życzę;* i odzywaj się do mnie jakoś!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej kochana. Ciesze sie ze szczesliwie dotarlas i ci tam dobrze. Gu dzisiaj wylatuje;) Ja jestem tu juz 2 tygodnie i naprawde jest swietnie. Enjoy your stay:)
    As

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo fajną masz host rodzinę :) ta mała dziewczynka jest urocza (:
    pisz jak najczęsciej, życzę ci powodzenia w szkole :)

    karolina ramos

    OdpowiedzUsuń