piątek, 11 września 2009

Sunday's party, Labor Day, Apple orchard & 1 2 3 COUGARS - zawody.

Piatek, godzina 9 pm - rozpoczal mi sie 4 tydzien w Stanach. Zamiast byc teraz z przyjaciolmi, to siedze w domu, gdyz padam ze zmeczenia po calym tyg.
Zaczne od niedzieli, ktora rowniez spedzilam na 'on the waterfront', tylko tym razem z przyjaciolmi. Wieczorem zostalam zaproszona przez Paige na 'oversleep' czyli nocna impreze u niej w domu. Bylo pare osob z naszej szkoly i pare z poza,wiec mialam okazje poznac nowe osoby. Zreszta codziennie poznaje nowe osoby i nie jestem w stanie do tej pory spamietac tych wszystkich imion. Troche dziwnie sie czuje, gdy wszyscy krzycza do mnie 'Hola Ola', a ja nie znam niektorych imion. Ale wracajac do imprezy, byla to naprawde udana zabawa do pozna w nocy - chyba do ok 3. Potem wszyscy popadali jak muchy ze zmeczenia, gdyz duzo tanczylismy,wygupialismy sie i nauczyli mnie grac w amerykanskiego ping-ponga. Po tej imprezie dolaczylam juz na dobre to tzw 'grupki szkolnej' ktora sklada sie z 11-ego i 12-ego rocznika, czyli najstarszych.


z dziewczynami - Paige,ja,Paige,Sarah i Murphy




Nastepnego dnia - poniedzialek, byl LABOR DAY,czyli swieto pracy, co oznaczalo ze nie szlismy do szkoly (dlatego tez ta impreza byla w niedziele w nocy). Rano udalysmy sie z Paige i druga Paige na APPLE ORCHARD. Jest to farma ze zdrowa zywnoscia, a przede wszystkich z przetworami z jablek. Wypilysmy przepyszny koktajl jablkowy i poogladalysmy zwierzeta - widzialam OGROMNA ALE TO OGAROMNA lame.



Ok 14 wrocilymsy do Rockford, a po drodze wstapilymsy do marketu, aby mogla kupic kalkulator graficzny - ktory kosztowal mnie 100$ - na polskie to ok 350 zl. W zyciu nie kupilam jeszcze az tak drogiego kalkulatora. A tak przy okazji to chyba po powrocie bede mistrzem z matematyki - przerabiam zupelnie nowy dla mnie material z analizy matematycznej. Tak wiec w moim przypadku mit o amerykanskich szkolach (slaby poziom) sie nie sprawdza, gdyz w Keith jest naprawde wysoki poziom nauczania - a szczegolnie z matmy w mojej grupie. Tak wiec wracam do Polski i ide do mat-fizu. Poniedzialkowy lunch zjadlam z rodzina Lori. Jest to zwyczaj iz zawsze 7-ego wrzesnia -LABOR DAY - Lori spedza ze swoja rodzina, ktora ma korzenie szwedzkie. Spotkanie odbylo sie w garazu,ktory byl przystrojony w zolto-niebieskie barwy, jak na Szwecje przystalo. Poznalam mnostwo osob z jej rodziny, ktore byly dla mnie bardzo,ale to bardzo mile. Widac bylo po nich ze ciesza sie zyciem i kazda wspolnie spedzona chwila, sa bardzo rodzinni.

We wtorek skonczyla sie laba i trzeba bylo isc do szkoly w ktorej nie dzialo sie nic ciekawego. Po szkole o 17 gralysmy mecz, a nastepny o 18.30 - oba na nieszczesnie przegralysmy. Ale jak to moja druzyna - zadna sie nie zalamala :) smialysmy sie tylko ze swoich bledow. Przegrana byla spowodowana brakiem treningu w poniedzialek. W srode siedzac na lekcji hiszpanskiego, doszlam do wniosku, ze znalazlam swoj drugi jezyk. Nie rosyjski, nie francuski i nie niemiecki, ale hiszpanski jest jezykiem,ktory kocham. Smiesznie jest sie go uczyc po ang. z Mrs Evans, ktora pochodzi z Chin. Po poludniu, jak kazdego dnia mialysmy trening do 19.
Czwartek byl zwariowanym dniem. Mialam pisac druga czesc klasowki z matmy, ale Mrs Judgens o mnie zapomniala. Ok 10 zadzwonila do mnie Linda z Rotary i oznajmila ze bedzie po mnie o 11.30, aby zabrac mnie na spotkanie z Rotarianami. Tak wiec udalam sie do Mrs Dorthy, aby wpisac sie na liste osob wychodzacych ze szkoly w czasie lekcji i ruszylam do wyjscia. Gdy juz wychodzilam, uslyszalam nagle glos trenierki, ktora krzyczala, ze gram dzisiaj mecz Varsity. "Ahh kurcze szkoda ze nie wyszlam 2 min. wczesniej" - pomyslalam. Musialam sie zgodzic na gre, nie mialam wyjscia. Spotkanie z Rotarianami odbylo sie tam, gdzie w poprzedni czwartek - w dolnej czesci Rockford. Poznalam prezydenta naszego miasta - mlody, fajny i pelen pomyslow facet. Na pewno wniesie duzo dobrego do Rockford. Spotkalam sie z panami,ktorych widzialam rowniez tydz. temu i oczywiscie znowu zasypywali mnie mnostwem pytan. Jeden z nich - Mrs Michalski, ktory ma korzenie polskie, zaprosil mnie do siebie na kolacje. Tak wiec musze sie do niego odezwac :)


Siedziba Rotary


spotkanie

Do szkoly wrocilam z powrotem ok 14 i udalam sie na lekcje hiszpanskiego. Nie usiedzialam 20 min w lawce, gdy wpadla Rachel i oznajmila iz wyjezdzamy na turniej. Tak wiec wyszlam ze szkoly o godzine wczesniej niz zwykle i udalam sie z dziewczynami z team do autobusu. Mecz odbyl sie w CHICAGO, do ktorego jechalysmy poltorej godziny. Jedynie co zobaczylam w Chicago to Luther North High School, gdzie odbyl sie turniej. Ale nie bede plakac, gdyz w ta niedziele jade z Lori do Chicago w ramach 'zwiedzania' :) Jesli chodzi o turniej to - Junior Varsity przegralysmy, ale Varsity wygralysmy. Mecze odbyly sie o 5 i drugi o 7. Wyjechalysmy stamtad po 20, tak wiec w domu bylam o 22 i padlam ze zmeczenia.

Dzisiejszy dzien - piatek - byl to TEAM PICTURE DAY. W szkole pisalam w koncu druga czesc testu z matmy, ktora nie nalezala do latwych. Na historii konczylismy "Medici viedo' - polecam, bardzo dobrze nakrecony film. Dobrze opisuje historie Cosima Medici oraz Filippa Brunelleschi.
Na literaturze konczylismy omawiac THE PRINCE - MACHIAVELLIEGO. Zdjecia odbyly sie po szkole, czyli ok 15.30, poktorych oczywiscie trenerka nie darowala nam treningu. Piatek, a my harowalysmy na hali jak woly, gdyz jutro mam turniej. Trening skonczylysmy po 17 i od razu udalam sie do domu, oczywiscie Lori po mnie przyjechala, bo mi nie wolno ubiegac sie o prawo jazdy mimo ze mam 17.5 roku, a w Stanach licencja jest od 16-ego roku zycia. Rotary mi zabrobilo. Gdy przekroczylam prog domu bylam w siodmym niebie, ze w koncu odpoczne w piatek - bez nauki i wieczornego treningu. Nie bylam w stanie wejsc po schodach na gore, tak jestem zmeczona po calym tyg. pracy. A dodatkowo musialam dotargac trzy torby - plecak z ksiazkami, torbe z laptopem i wielka torbe na treningi - wszystko razem 'troche' wazy. Tak wiec ciezke torby i zmeczenie zmusily mnie do posiedzenia 15-u minut na schodach. Gdy juz weszlam po schodach to od razu rzucialam sie na lozku, w ktorym przelezalam godzine, a teraz udalam sie aby napisac notke na blogu, ktora w tym momencie skonczylam i ide na dol na lody :)


dziewczyny z druzyny na hali: Zoee,Samie,India,Devon,Eva,ja,Silvia,Madeleine,Ashley, Brianna and Rachel.


w czerwonej bluzce VARSITY niebieska bluzka Varsity

Na mecze Junior Varsity ubieramy niebieskie bluzki,tylko ze z krotkim rekawkiem.

Trzymajcie kciuki za jutrzejszy turniej :)

4 komentarze:

  1. Hej! Super blog! sama interesuję sę wymianą ale jest ona za droga ;) Możesz mi powiedzieć co to jest w ogóle to Rotary ? Wiem, że to jest jakaś fundac, ale czy ona zajmuje sie wymianami, szukam w internecie, ale nic nie mogę znależć ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. tak, rotary to miedzynarodowa fundacja,ktora zajmuje sie wymianami. Ja mialam wybor pomiedzy Stanami, Australia i Brazylia. A drogo nie jest, 6 tys na fundacje i placisz za bilet. Oraz od czasu do czasu rodzice wysylaja Ci na konto pieniadze z Polski. Czyli koszty jakie ponioslam to ok 10 tys za caly rok, to tyle samo jakbys wydala na siebie w Polsce podczas calego roku. Powiem ze wartko wydac te pieniadze,bo naprawde jest super, przynajmniej u mnie w Stanach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za odpowiedż, do tej pory myślałam (tylko się ze mnie nie śmiej ;D), że to jakaś sekta i weszlam na jakąś strone i tam, pisało, że zajmuje się jakimiś poglądami i tak dalej i nic nie rozumiałam ;D Mogła byś mi podać główną stronę rotary? Z góry dziękuję ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam)
    W moim wypadku mi bardzo pomógł ta web strona
    http://preply.com/pl/hiszpański-przez-skype
    Szukałam fachowców, które nie tylko znają że robią, ale i mają konieczne jakości, z doświadczeniem pracy i z ogromnym bagażem wiedz i umiejętności. Jeśli Państwu trzeba korepetytora z języka hiszpanskiego, "native speaker" nośnik mowy doradzam tę stronę internetową. Tam prawdziwi fachowcy, bardzo odpowiedzialny podchodzą do swojej pracy nie tylko z dorosłymi ale i z dziećmi. I całkiem możliwy do przyjęcia koszt. tak że spróbujcie)) Najszerszy wybór korepetycji z hiszpanskiego. Komentarze wystawiane przez prawdziwych uczniów oraz niskie ceny.
    Język hiszpanski bardzo łatwo mi poszedł po Skype zajęciach )
    Można otrzymać lekcje online Skype za darmo!
    lekcje hiszpanskiego przez Skype jest bardzo efektywni !

    Doradzam)

    OdpowiedzUsuń